poniedziałek, 6 września 2010

Tildowa przygoda

To wszystko przez Anię i nasze spotkanie po latach, na którym postanowiłyśmy zrealizować „czarci plan na życie” :-) Trochę szalony. Trochę inny niż wszystkie. Ale przecież do odważnych świat należy!

Wiele godzin spędziłyśmy na wspólnych rozmowach, przeglądając portale, czytając fora, książki (powstała już pokaźna biblioteczka). Kilka razy dziennie pisałyśmy do siebie maile podsyłając materiały, inspirując twórczo, udzielając porad, komentując nawzajem swoje prace oraz dzieląc się pomysłami i spostrzeżeniami.
 
Wśród tych projektów znalazły się Tildy :) Piękne, eleganckie szmaciane lalki, anioły, misie ... Cuda :)

Pewnego letniego wieczoru powstała pierwsza szmaciana lalka - jak za czasów naszego dzieciństwa -  MARTA w czerwonych szarawarach i warkoczach :) a zaraz po niej ANIELICA MATYLDA. Może jeszcze trochę niedoskonałe, ale przecież to dopiero początek...
 
Anielica Matylda
Szmacianka Marta

4 komentarze:

  1. Kasiu, ale cuda!!!! Laleczki są cudowne. Jak Moniczka podrośnie koniecznie muszę u Ciebie zamówić! Proszę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gosieńko,
    oczywiście z przyjemnością uszyję Lale dla Twojej córeczki!
    Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  3. ciocia Kasia, tu Nadia: w grudniu kończę roczek i marzę o lali na całe życie takiej, co po latach wyjęta z kuferka przypomni smak dzieciństwa i całe morze pięknych wspomnień. Mama powiedziała, że Ty umiesz takie wyczarować. i obiecała, że mi ją zamówi u Ciebie, no ale wiesz, ona ma teraz kupę na głowie, to lepiej ja poproszę, dasz radę do 28 grudnia? będę zachwycona. Nadia i Kamila:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj Ciocia Kasia Musi stanąć na wysokości zadania!

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za pozostawienie po sobie śladu, to takie miłe :)