Magia szycia trwa. Tylko ten brak czasu. Ech, choroba cywilizacyjna. Jesienne długie wieczory na szczęście działają twórczo, rodzą się nowe pomysły i projekty. I tak w Magicznej Fabryce powstaje Anioł Śpioch.
Hmm, biedula nie może znaleźć swoich skrzydeł ...
o tak, widzę siebie, jak nic;) codziennie rano. z lewa kukuryku nawoływane głosem piszczącego dwulatka. Z prawej, dość znaczące mruczenie, że pora nakarmić kociaka niemowlaka. Skrzydła zdjęłam bo niewygodnie, mówię coraz częściej językiem ludzi, nie aniołów. a czasu też mam niewiele, a chęci i pomysłów całe morze. i stertę rzeczy odłożonych na później. Kasiu blog cudowny, dzieła też;)pomieszkam tu sobie czasem w ramach oderwania od mojego raju dzieciństwa. i zamawiamy szmaciaka;) trójca nie święta ale za to ludzka;)Kamila
OdpowiedzUsuń