Tola, Ala, Lila i Ela to nowe mięciutkie szmacianki do przytulania. Dwie z nich już znalazły swoje nowe właścicielki, które pokochały je wielką miłością i nawet na krok nie chcą się z nimi rozstawać. Bardzo nas to cieszy:)
Serdecznie witamy nowych obserwatorów. Wszystkim odwiedzającym bardzo dziękujemy za miłe komentarze. Uśmiech zawsze się pojawia, kiedy je czytamy. To one dodają nam skrzydeł i ochoty do tworzenia nowych prac.
fajniusie.wygladaja na towarzyskie ;))))))))))
OdpowiedzUsuńPiękne są wszystkie i bardzo przypominają mi moje dzieciństwo. Ja też miałam podobną i kochałam ja najbardziej na świecie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Miałam podobną szmaciankę w dzieciństwie, dziękuję za odświeżenie tego pięknego wspomnienia:)
OdpowiedzUsuńwszystkie sliczne i sympatyczne :))
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczne szmacianki :)Nie dziwie sie, ze zostaly pokochane miloscia bezgraniczna :)
OdpowiedzUsuńOhhhh,jakie przesliczne:-)))Tylko PRZYTULIC!
OdpowiedzUsuńJakie wesole kolorki-kazde dziecko powinno miec taka lalke!Doprawdy oslodzilyscie mi dzis ten okropny nastroj.W dodatku 13 i piatek-choc przesadna nie jestem a jednak!MOj poprzedni post przez to cale 'czyszczenie' i zamieszanie w Bloggerze,zostal usuniety.POnoc nie tylko mnie,juz zlokalizowalam jedna osobe,ktorej zrobiono to samo.Moj maz-spec od serwerow mowi,ze dziennie serwery wykonuja tylko jedna zapamietana kopie a zatem prawdopodobnie moj ostatbi post w tej rundce sie nie zdazyl zmiescic i przepadl.Napisalam juz nastepny...no,coz.Najgorsze,ze przepadlo tez dziewiec milych komentarzy...
Usciski-Halinka-
Milutkie! na pewno wszystkie znajdą właścicielki....
OdpowiedzUsuńależ fajniusie lale
OdpowiedzUsuńPieguski są superaśne!
OdpowiedzUsuńEkstra lalunie :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że nowe właścicielki nie chcą ich na krok odstępować - taki skarb trzeba pilnować :D
Szmacianki przytulanki sa cudne. Ciesze sie, ze odradza sie u nas handmade (po czasach mojej mamy, ktora jesli chciala lalkę to musiała sama ja sobie zrobić) I znów powstaja takie cuda, ktore znacznie bardziej sie kocha niz masowa Lalkę Barbie :)
OdpowiedzUsuńFajnie że wraca popyt na dawne szmaciane lale jak w tej piosence z mojego dzieciństwa "Zuzia lalka nie duża" :)
OdpowiedzUsuńSame w sobie są śliczne, ja najbardziej polubiłam u Was te piegowate koleżanki ;))
Pozdrawiam ciepło :)
lalki są ... takie do pokochania i do poprzytulania :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy za miłe komentarze, cenne tym bardziej, że Wasze prace też są nietuzinkowe.
OdpowiedzUsuńŚliczne te lalki. Takie prawdziwe przytulanki. Nie dziwie się, że dwie już znalazły nowe właścicielki. Pozdrawiam Was :)
OdpowiedzUsuńJakie cudne przytulasy! Każdy inny, a wyglądają jak bardzo zadziorne rodzeństwo ;)
OdpowiedzUsuńOkurdelebele - jakie faaaajne!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTylko nie mówcie, że same je szyjecie!?
OdpowiedzUsuńJestem w szoku! Są rewelacyjne! I nawet rumieńce mają ;)
Jaka szkoda, że nie mam córki... też bym jej takie szyła...
Śliczne laleczki :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Te laleczki są rozkoszne :).
OdpowiedzUsuńTakie dobre duszyczki :).
Ale śliczne:D Macie talent:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsłodkie!!!!
OdpowiedzUsuńOch jakie prześliczne:)Słodkie są;)Cudo!Pozdrawiam Was ciepło:)
OdpowiedzUsuńLaleczki śliczne aż chce się je przytulić. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTakie uśmiechnięte i przytulaśne.Świetne:)
OdpowiedzUsuńUrocze. Ja nie cierpię plastikowych zabawek, nie wiem dlaczego mam do nich uraz. A te wygladają na bardzo sympatyczne.
OdpowiedzUsuńTakie prawdziwe lale (dobra alternatywa dla modnej Tildy :) Te są takie Zuziowate. Chyba dają się lubić.
OdpowiedzUsuń